niedziela, 1 lutego 2015

Rozdział II


-Malfoy...opowiedz mi coś o Slytherinie - zaczęła Hermiona chcąc przerwać ciążące milczenie. Od jakiś dziesięciu minut szła z blodynem ramie w ramie udając się na Pokątną.  Wczoraj jakoś próbowała przekonać mame, że ona sama sobie poradzi, albo żeby przeznaczyli do tego zadania kogoś innego. Czy została wysłuchana? Nie. Bo przecież to taki zaufany dżeltelmen.
-Rodzice ci nic nie opowiedzieli ? - jego głos był jak zwykle ironiczny, co ani troche jej nie przeszkadzało.  Nie po to ona się tu produkuje, by ten nadęty, narcyzowaty idiota był jak zwykle sceptycznie do wszystkiego nastawiony.
-Opowiedzieli o jego historii, a ja chce poznać go od strony uczniów, skoro przynależę do tego domu- na ostatnie słowa Draco niemal zachłysnął się powietrzem. Sam nie wiedział czemu, ale nie wyobrażał sobie Granger w Slytherinie.. jak ta mała Gryfonka się tam odnajdzie..? Z jej cholernym sercem i chęcią niesienia pomocy innym? Slytherin aż tak się nie zmienił. Nie zmieli się aż tak uczniowie. Dopiero po chwili uzmysłowił sobie, że przecież ona już nie jest Granger. Teraz to Riddle, prawdziwa Ślizgonka- z nazwiska. Tylko co z tego? Mogli zmienić jej nazwisko, jej historie, przyjaciół i rodzine ale nigdy nie zmienią tych jej Gryfońskich przyzwyczajeń - Czy ty się zaciąłeś? - zapytała poważnie Miona wyrywając go z rozmyśleń.
-Nie, Riddle. Ja po protu myśle. Polecam, czasami przydaje się. - odpowiedział jadowicie. Hermiona tylko prychnęła pod nosem - Slytherin to najlepszy dom w Hogwarcie. Opiekunem jest Snape, ale to już pewnie wiesz. Zawsze u niego mamy taryfe ulgową, pod jednym warunkiem. Co dwa tygodnie mamy uważyć skomplikowany eliksir, który później nam ocenia. Udostępnia do tego nam swój bezcenny składzik rzeczy zakurzonych. To u  nas są najlepsze imprezy trwające do białego rana. Nikt nie potrafi bawić się tak jak my. Czasami jesteśmy bezwględni dlatego nie mamy wielu przyjaciół z innych domów, szczególnie z Gryffindoru.  Jesteśmy pewni siebie i odnosimy się na ogół z wyższością szczególnie do ludzi mugolskiego pochodzenia. Nigdy niczym się nie przejmujemy, lubimy niebezpieczeństwo i nie przejmujemy się konsekwencjami.  Jesteśmy bezkarni. - Hermiona przez całą wypowiedź patrzyła się na niego. Wiedziała, że to co usłyszy od Malfoya będzie się różniło od wersji rodziców, ale nie myślała, że tak bardzo. Malfoy może do tego pasował..pewny siebie, wywyższający się, bezkarny... ale czy ona? Siebie samej w tym nie widziała- Jesteśmy na miejscu -nawet nie wiedziała kiedy znalazła się w obskurnym pubie. "Świetnie. Zamiast zapamiętywać drogę i przypominać sobie miejsca idę jak ślepa i głucha pogrążona w swoich myślach. "
-Dzień dobry, panno Riddle! - przechodząc obok lady usłyszała wołanie niższego mężczyzny w podeszłym wieku. Nie rozpoznała mężczyzny, więc miała dość niezrozumiałą minę. Obracając się zauważyła, że Malfoy też patrzy na niego nierozumiejącym wzrokiem." Ale co go tak dziwi..? To raczej oczywiste, że ja nic nie pamiętam, ale Malfoy przecież musi znać tego człowieka."  On z kolei zastanawiał się jakim cudem Tom już wie? I dlaczego on to mówi z taką uprzejmością? Do niej, do potomkini Lorda Voldemorta? -  Podać wam coś?
-Nie teraz Tom, może później- Malfoy już opanowany pociągnął za sobą Hermionę zmierzając  do wyjścia. Gdy wyszli na świeże powietrze blondyn nie poruszał już tego, co miało miejsce w pubie. Hermiona chcąc to uszanować nie poruszała tego tematu. Starała się skupiać na wystawach sklepów, na ludziach którzy ją otaczali, na tej magii będącej w powietrzu. Nie trwało to jednak długo.
-Dlaczego zaniemówiłeś, gdy się ze mną przywitał? - na jej usta cisnęło się jeszcze jedno pytanie Dlaczego on nie przywitał się z tobą?
-Już ci mówiłem, że czasem myślę- odpowiedział wymijająco." Dokładnie -czasem ci się może zdarzyć, ale nie wtedy "
- Ty nie myślałeś. Widziałam twoją minę, wyglądałeś jakbyś nie mógł uwierzyć w coś, co on powiedział.
-Wydawało ci się. Niby co takiego mnie mogło zdziwić?
-Tego się właśnie chciałam dowiedzieć- kątem oka spojrzała na niego. Widać było, że nie chce jej czegoś powiedzieć. Zacisnął usta i z determinacją w oczach szedł przed siebie nic już nie mówiąc.
-Najpierw idziemy po jakieś zwierzątko. Możesz sobie wybrać co chcesz. Książki mamy kupione, są już w MalfoyManor. Zostaje nam więc tylko Madame Malkin, ale tam już pójdziesz z Pansy- widząc jej niezrozumiałe spojrzenie westchnął. Nie miał pojęcia, że będzie aż tak trudno- Pansy Parkinson. Przyjaciółka. Ślizgonka. Znacie się od jedenastego roku życia- tłumaczył jak dziecko. Ale czy Hermiona taka nie była w stosunku do uczniów Hogwartu? Była zagubioną dziewczynką..albo nie. Lepiej. Była dorosłą kobietą, przed którą ostatni rok nauki. Problemem jest tylko to, że nie znała ludzi którzy ją otaczali.
- To kiedy ją spotkamy? - starała się udawać opanowaną, choć jej głos ją zdradzał.
- Za pół godziny jesteśmy umówieni z nią i Blaise'm- odpowiedział patrząc na zegarek. Domyśliła się, że Blaise też jest Ślizgonem i ich przyjacielem. "Tylko dlaczego nie opowie mi o nich nic więcej..? O tym jacy są, jak wyglądają? " Zatrzymali się przy wystawie jednego ze sklepów. Gdy weszli do środka uderzył w nią specyficzny zapach zwierząt.
-Riddle..! Do cholery jasnej, pośpiesz się jesteśmy spóźnieni- zawołał Malfoy czterdzieści minut później chcąc pogonić szatynkę. Rozmawiająca z młodym sprzedawcom Hermiona przygarnęła bliżej siebie rudego kota, pożegnała się z właścicielem i ruszyła w stronę Malfoya.
-No i czego się drzesz na pół sklepu?
-Jesteśmy spóźnieni już piętnaśnie minut. Zrobisz na nich dobre wrażenie- zakpił. Hermiona nie odpowiedział mu nic, ruszyła w stronę wyjścia. Mogła szybciej wybrać pupila, fakt, chciała zrobić na nich dobre wrażenie. No ale to nie ona nosiła zegarek. Malfoy mógł ją po prostu pośpieszyć zanim byli spóźnieni. Po pięciu minutach doszli do niewielkiej uliczki w której czekały na dwie osoby.
-Smoku, nowy rekord. Przeważnie spóźniasz się pół godziny- Hermiona od razu go polubiła. Był zabawny, wyluzowany, nie czepiał się ich spóźnienia. Blaise był wysportowanym,  czarnoskórym mężczyzną o zabójczym uśmiechu. On i Draco... spełnienie marzeń. Jeśli  ktoś  zwraca uwagę na wygląd.
-Spóźnienie zawdzięczacie Riddle. Tak zajęła się tym futrzakiem, że zapomniała o całym świecie.
-Tylko to nie ja, a ty miałeś zegarek- odpyskowała Hermiona. Tleniony idiota będzie ją zawstydzał przy przyjaciołach z domu. Ją..niedoczekanie!
-Nie kłóćcie się już, gołąbeczki wy moje. Słodzić to sobie będzicie w domku- Blaise'a Zabiniego nigdy nie opuszczał dobry humor. Tylko on potrafił tak rozładować napiętą atmosfere.
-To może my już z Hermioną pójdziemy do Madeame Malkin- odezwała się poraz pierwszy szatynka. Hermiona musiała przyznać, że była ładna. I niestety miała jakieś 170 centymetrów wzrostu, więc była od niej wyższa.
-A co z futrzakiem..?- zapytał Malfoy.
- Spróbuj go nie ugryźć...- powiedziała, oddając mu zwierze.
-Ciesze się, że się tak o mnie martwisz.
-To było do ciebie, nie do niego Malfoy- powiedziała z wrednym uśmiechem odchodząc z Pansy.
Z Ślizgonką spędziła całe popołudnie.  Z jednego sklepu Madame Malkin zrobiło się dziesięć, ku wielkiemu szczęściu Hermiony nie tylko odzieżowych. Pansy była naprawdę wartościową dziewczyną. Można było rozmawiać z nią na wszystkie tematy. A tematów im nie brakowało. Od książek, po Hogwart, ciuchy aż do chłopaków.
-Co sądzisz o Malfoyu..?- zapytała w końcu Parkinson.
-Jest dziwny- odpowiedziała szatynka zanim zdążyła ugryźć się w język. Chcąc się zrekompensować dodała szybko- Ale mi pomaga, wyjaśnia więc może nie jest taki zły.
-Nie kłam. Wiem jaki jest Draco. To przez to, że straciłaś pamięć. Smok jest wspaniałym przyjacielem, który dla przyjaciół zrobiłby wszystko.
-Może i tak.. ale .. Pansy.. czy ja i on... czy my się przyjaźniliśmy..?- Miona poruszyła dręczące ją pytanie. "Skoro jest takim wspaniałym przyjacielem to dlaczego nie stara jej się niczego wyjaśnić..? Dlaczego czasami jest taki ironiczny..?"
- Między wami bywało różnie. Najlepiej, jeśli on sam ci to wytłumaczy- "Na pewno tak zrobi "
-Chodźmy już. Boję się o mojego kota- Hermiona zgrabnie zmieniła temat ruszając przed siebie. Idąc z Pansy pod ramie zauważyła trójkę przyjaciół. Czerwona czupryna dziewczyny i taka sama chłopaka wyróżniała się z tłumu. Z nimi szedł podobnej postury chłopak o kruczoczarnych włosach z śmiesznymi, okrągłymi okularami. Szli tak rozmawiając i śmiejąc się na przemian. Gdy rudowłosa dziewczyna obróciła się i spojrzała na Hermione, szatynka poczuła dziwne ukłucie w sercu. Coś jakby żal, albo tęsknota za czymś, czego nawet nie pamięta.



*o*
Jestem z siebie taka dumna *o* Napisałam, że rozdział pojawi się najpóźniej 8.02. , po  moim powrocie, ale zmobilizowałam się i w godzinę napisałam ten rozdział. Nie sprawdzałam go nie sprawdzając, więc może być wiele błędów.Rozdziały będą pojawiały się co dwa tygodnie.  Jutro jade do Zakopanego a tam moge nie mieć internetu ;/  Zaległości w Waszych blogach nadrobie zaraz po powrocie :*
Miłych, aktywnych i niezapomnianych ferii :** <3.
``Miaa






19 komentarzy:

  1. Kochana zakochałam się e twoim opowiadaniu *.* w swoim życiu przeczytałam na prawdę sporo historii o HeHermionie jakoś córce Voldzia ale te jest takie inne, dobry Voldzio, Hermiona z pozmieniana pamięcią,.. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej mam.wielką nadzieje że jej przyjaźń z Ginny nie przepadnie ;)
    Kurcze!! Nie wiem jak.wytrzymam do.następnego rozdziału ^^ mogłabyś mnie informować na miłosnym skandalu albo na wspomnieniach smierciozercy o nowym rozdziale? ;)
    Ściskam Avadka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Miłosnym Skandalu. :D
      Dziękuję. :*
      ''Miaa

      Usuń
  2. Wspaniałe, cudne, brak mi słów!
    Bardzo wciągnął mnie rozdział i nie mogę się doczekać kolejnego. Będę wpadać częściej i zostawiać komentarze!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział mi się podoba, szkoda, że krótki, mam nadzieję, że Draco i Hermiona długo będą się ze sobą mijać. Lubię to haha, życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mi się podoba cały blog :D Rozdział krótki, ale ja również takie tworzę :) Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością :D *.*
    ~A.
    dramione-szkola-zycia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję: *
      Ją też czekam na nowy u cb. :*
      "Miaa

      Usuń
  5. Jestem zachwycona :D Jeszcze nigdzie nie spotkałam się z podobną historią. Jestem ciekawa ja potoczy się ona dalej. Czytałam " W pigułce" i uważnie te rozdziały ale jednej rzeczy nadal nie rozumiem po co oni zrobili z niej Riddle ? ^^ no ale mam nadzieje, że z kolejnym rozdziałem trochę się rozjaśni :* Zapowiada się naprawdę super, życzę DUŻO weny !! :D
    Zapraszam do mnie wkrótce rozdział 2 ;) : http://dramione-nowa-historia.blogspot.com/
    ~Miona~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taak. ...wena to mi się teraz bardzo przyda. :D
      Na wyjaśnienie trzeba będzie trochę dłużej poczekać, możliwe że nastąpi ono dopiero w ostatnich rozdziałach. :D
      Dziękuję i czekam na nexta u Cb. :*
      "Miaa

      Usuń
  6. Przepraszam, że dopiero teraz piszę komentarz, ale choroba nie pozwalała mi się nawet ruszyć z łóżka. Rozdział świetny *-* jestem ciekawa co będzie dalej. Pozdrawiam i życzę weny, jaką miałaś gdy pisałaś ten rozdział!
    Krukonka

    http://dramione-warto-sluchac-glosu-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka wena się przyda, nie ukrywam. Jak narazie nam nie wiem co dalej, ale coś się wymyśli.
      Dziękuję za komentarz 😘
      ''Miaa

      Usuń
  7. Blaise jak zwykle uroczy :) Aż dziw, że Pansy też od razu zaakceptowała nowe porządki, ale cóż widocznie pan każe, sługa musi :P Swoją drogą jak mogłaś skończyć w takim momencie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam. :D
      Pan każe sługa musi, dokładnie. ;)

      Usuń
  8. Nigdy nie odbieraj telefonu od koleżanki - gaduły! Jakoś zaraz po dodaniu mojego komentarza pod poprzednim rozdziałem zadzwonił mi telefon i... i dopiero przed chwilą moja koleżanka przestała gadać a ja mogłam z powrotem zanurzyć się w tej cudnej lekturze. To była w zasadzie taka namiasta "normalnego" czekania, że tak się wyraże i mam nadzieję, że wierz o co mi chodzi.
    Miona szybko staje się ślizgonką, ale te ukłucie w sercu na widok dawnych przyjaciół, ech... to po prostu.. coś we mnie pękło.
    Blaise był uroczy, no a Draco cudowny.
    Lece czytać dalej,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapamiętam radę. :D
      Miona jeszcze nie raz będzie czuła takie uklucia w sercu.... magia nie wszystko zalatwia. ;d
      Dziękuję za komentarz ;D

      Usuń
  9. Świetne, nie mogę się doszczekać jak zateagują Weasley'owie i Potter.

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę bardzo mi się podoba ten rozdział zapewne następne będą równie dobre. Teksty Hermiony były poprostu zabójcze ty nie myślałeś XD

    OdpowiedzUsuń

Theme by Mia