poniedziałek, 16 marca 2015

Liebster Blog Award (2)

I co ja mam napisać ? Kolejne dwie nominacje, więc łącznie już cztery, a blog ma dopiero pięć rozdziałów. Dziękuję. :*** 
Dostałam nominację do: Kalipso Va oraz Qeiko.
Formułka jest w poprzednim poście o LBA, pozwólcie, że przejdę do pytań : (pytania od Qeiko)
1. Co inspiruję Cię do pisania ?
Sytuacje z życia codziennego, marzenia, blogi, filmy, książki, a czasem nawet ubrania na faslook’u. :D
2. Twoję ulubione zwierzę?
Domowe- pies/kot.      Drapieżne – lew/puma :D
3. Dom w Hogawrcie?
Trudno mi samemu ocenić, naprawdę. Jak brałam udział w internetowej  Tiarze Przydziału, to przydzieliła mnie ona do Gryffindoru. Podświadomie jednak czuję, że byłabym w Slytherinie. Rzadko jestem bezinteresowna, mówię to co myślę i lubię jak są jakieś bójki w szkole, ogólnie lubię kłopoty :D Wiedzą to tylko najbliżsi przyjaciele.Tak, wiem jestem okropna. :D Ale nie dla przyjaciół <3
4..Ulubiona książkowa postać ( niekoniecznie HP)
Trochę książek już przeczytałam i tak szczerze to nie mam ulubionej. Z każdą jestem związana- mniej, lub bardziej, bo każda ma swoją historią, charakter.
5. Gdzie chciałabyś pojechać?
Przez wiele lat mówiłam, że do Hiszpanii. Oprócz tego też do Grecji. <3
6. Ulubione zajęcie?
Gadanie na skype z przyjaciółką, pisanie z nią i nasze spacery <3 Niezapomniane chwile :D
7.Przejmujesz się krytyką?
Jeśli jest ona uzasadniona, to biorę ją sobie do serca, ale i tak postępuję po swojemu. Wybaczcie :D
8. Ulubiona książka?
Oprócz Harry’ego Pottera i fantasy  to „Wszystko czerwone”, „Naznaczona” i „Dawca” – kryminały <3.
9. Gdybyś miała do spełnienia jedno dowolne życzenie, to jakie by ono było?
Nie napiszę, bo się nie spełni. <3.
10. Miewasz koszmary? Jak często?
Nie mam, a ja już to naprawdę rzadko.
11.Twój największy lęk?
Lęk przed odrzuceniem :c

Pytania od Kalipso Va:
1. Jaki był Twój ulubiony nauczyciel z Hogwartu?
Severus Snape. Naprawdę nie wiem, za co ludzie go tak nienawidzą ! :D
2. Czy chciałaś, żeby Harry był z Hermioną?
Jeśli nie może być ona z Draco.. ewentualnie.. :D Na pewno lepszy jest od Rona !
3. Opisz swój wygląd i charakter.
Brązowe oczy i brązowe włosy, które prostuje. Niska, 163 cm wzrostu, ale małe jest piękne^^ :D   Dziewczyna o wielu twarzach, dla najbliższych za bardzo śmiała, nieumiejąca usiedzieć na miejscu i zastanowić się nad tym, co mówi. Dla znajomych cicha, spokojna, nieśmiała. Selekcjonuje ludzi: znajomi, dobrzy znajomi, przyjaciele i najbliżsi.
4. Czy pisałaś kiedyś drabble?
Tak, z okazji Dnia Kobiet. Zapraszam <3.
5.Czy śnił ci się kiedyś Draco Malfoy ?
 Niestety, nie mam takich pięknych snów :c
6. Od ilu lat piszesz opowiadania?
Odkąd pamiętam :D
7. Jakie było Twoje pierwsze Dramione?
Draco i Hermiona- jedyne w swoim rodzaju, niezastąpione *o* XoXoXo napisała po roku zawieszenia wróciła. <3 <3  (http://hermiona-and-draco-love.blogspot.com/ )
8. Ulubiona część Harry’ego Pottera? Dlaczego właśnie ta?
Szósta- Książe Półkrwi. Nie wiem dlaczego ulubiona, może przez Hinny, które kiedyś, dawno, dawno temu kochałam, a może dlatego, że Snape dostał ukochaną pracę :D Albo dlatego, że Mionka przerodziła się z takiego „ brzydkiego” kaczątka ? :D
9. Czy uważasz, że ekranizacja jest lepsza bądź gorsza od książki?
Książka była magiczna, przenosiła w swój świat… ale film pokazał mi wspaniałych bohaterów i efekty specjalne. <3.
10. Twoje ulubione słodycze?
Ja kocham słodycze <3 Nie mogę spośród tak wielu wybrać jednych, to byłoby niesprawiedliwe. :D
11. Gdzie chciałabyś zamieszkać w przyszłości?
Nie snuje tak dalekich planów. Wiem, że chce studiować i wyjechać. To tyle :D

Ojej ^^ Aż się zmęczyłam :D  Więc tak.. nominuję :
-Nimfadora Tonks-Riddle
-Joanna Olucha
-Wiktoria Płazińska
- Sorciere Luthien
-Darcy Victoria
I oczywiście każdego, kto chce. Nie nominowałam dwa razy tych samych osób, więc jest ich tylko tyle.
Pytania od siebie:
1.Twoja inspiracja?
2. Dlaczego ta para?
3.Opisz siebie w trzech zdaniach.
4.Co najczęściej oglądasz?
5.Gdzie widzisz siebie w przyszłości?
6.Czego się boisz ?
7. Największe marzenie?
8.Największa wada i zaleta Twojego charakteru.
9. Ile masz lat?
10.Od ilu piszesz?
11. Czym jest dla Ciebie pisanie?


Jak widzicie, pytania się powtarzają, ale po prostu chcę Was jakoś poznać lepiej :D 

niedziela, 15 marca 2015

Rozdział V

Rozdział dedykuję :
-Nimfadora Tonks-Riddle – nie niszczę Twoich marzeń, Słońce <3 Masz nie zaniedbywać swojego zdrowia dla tego bloga! :D
- Kalipso Va- za długi, budujący komentarz i za link do swojego świetnego bloga:  http://dramione-zlodziej-pamietnika.blogspot.com/   Polecam !!! <3
-Darcy Victoria i Nathally Katherine Riddle- za to, że po prostu są :D
Oraz oczywiście każdemu każdemu komentującemu czytelnikowi :D
~~~~~~
-Tom, możesz mi przypomnieć, po co się zgadzałeś na tą imprezę ? – spytała jadowicie. Od wczoraj musieli przebywać w klitce Severusa razem z Malfoy’ami,  bo ich dzieci w domu urządzały imprezę, na którą jej wspaniały małżonek wyraził zgodę! Czy on naprawdę nie wie, co się dzieje na TAKICH imprezach..?!
-Alice… proszę cię. Przerabialiśmy to… półtorej godziny temu.
-Widocznie źle mi wytłumaczyłeś.
-Tłumaczyłem ci dobrze, tak samo jak Narcyzie i Lucjuszowi.
-To wytłumacz jeszcze raz.
-Nie udawaj obrażonej, kochana, bo trzeci raz z kolei nie dam się na to nabrać. Pomysł Dracona nie był zły: nie uważasz, że wszyscy powinni poznać Hermionę lepiej? Jak mamy utrzymywać dalej, że jest naszą córką, skoro ona nie pamięta? Możemy jej wmawiać, że to przez jakieś zaklęcie, chorobę… ale czy nie łatwiej jest ominąć ten temat i sprawić, by zaprzyjaźniła się z Ślizgonami...?
-Nienawidzę jak masz racje- mruknęła.
-Tak? A ja uwielbiam- stwierdził z uśmiechem. On nazywa się Tom Marvolo Riddle..! Jest potężnym czarodziejem, może trochę niedoświadczonym ojcem. Ale co z tego? Jeśli młody Malfoy,bądź którykolwiek z Ślizgonów, zrobiłby coś źle, finał tej imprezy byłby naprawdę nieciekawy. Mają przestrogę? Mają. Więc mogą się poznać! ( bo o żadnym piciu alkoholu nie było mowy)
-Nudzę się- mruknęła.
Alice  pomimo tego, że dawno skończyła 35 lat nadal miała z sobie coś z dziecka. No, ale czy każdy tak nie ma? Jakieś zachowania, nawyki.. mówienie na głos tego, co się myśli? Alice była piękną, arystokratyczną kobietą. Zawsze olśniewała wspaniałym makijażem, nienagannym ubraniem, dumną, pewną siebie postawą. Miała to wpajane od dzieciństwa, które w niczym nie przypominało naszego. Ona teraz to sobie „odbijała” i nie zamierzała szybko tego skończyć.
Tom chciał coś powiedzieć, ale szybko ugryzł się w język. Znał swoją żonę i jej możliwości na tyle, że wiedział, że lepiej jej nie denerwować. Wtedy dopiero może być nieznośna.
-Tom… nudzę się. – powtórzyła z naciskiem, gdy poprzednim razem nie uzyskała odpowiedzi. Riddle wymruczał coś w stylu „hmmm..?” i wziął pierwszą lepszą książkę z biblioteczki Snape’a. Nie była ona tak dobrze wyposażona jak w Malfoy Manor, ale cóż…- Co robisz..? – zapytała znów. Ile można się pytać i nie uzyskiwać odpowiedzi ? Szybko wstała i podeszła do fotela, w którym siedział jej mąż. Wyjeła książkę z  jego rąk i usiadła mu na kolanach- Romeo i Julia? Proszę cię, nawet tytuł ma kiepski. Na pewno jakiegoś mugola.
-Mugola, ale wcale nie jest taka zła. Posłuchaj :
Do ciebie, mój luby,
Spełniam ten toast zbawienia lub zguby.
                                                                             Albo to :

Dziwny miłości traf się na mnie iści,
Że muszę kochać przedmiot nienawiści.
- I ty coś z tego w ogóle rozumiesz..? Poza tym, te fragmenty nawet do siebie nie pasują. Nie są po kolei, od razu widać- zauważyła trafnie. Nie rozumiała co prawda o co w tym chodzi, ale nie była głupia i wiedziała, że te fragmenty nie są bez pośrednio po sobie.
-Czytam je wybiórczo. Otworzę na jednej, później na innej stronie i tak sobie je wertuję. Przyznasz że dają wiele do myślenia- mruknął, nawet nie patrząc na nią. Był za bardzo pochłonięty lekturą, co w tym dziwnego..?
-A może zobaczylibyśmy co w domu? – spytała nieśmiało. Sama bała się tego, co mogła tam zastać. Przecież ona też kiedyś była młoda i chodziła na imprezy! O.. wróć. Ona jest nadal młoda. Czuła tylko, że skrzaty domowe nie będą się nudzić.
-Już..? Przecież jest dopiero dziesiąta! Oni nawet nie zdążyli tego posprzątać.. – pomijając fakt, że Tom chciał poczytać jeszcze trochę książkę, to  bał się tego, co zastanie w domu- A nie możesz tak na przykład… sama tam iść? Wiesz, zobaczysz czy dużo ludzi zostało, jeśli tak, to ich spławisz..
-Czy ty się boisz? – spytała z nutką rozbawienia w głosie. Najchętniej to roześmiałaby się wniebogłosy, ale wiedziała, że nie może tego zrobić. Była przecież arystokratką.
-Niby czego? Głośnych, pijących dzieciaków, których są dziesiątki i które patrzą na każdy twój ruch, bo jesteś mentorem ich ojca? Nie, oczywiście, że nie- i powrócił do lektury.
Alice po raz kolejny walczyła z pokusą zaśmiania się, ale po chwili dała radę się opanować. Kochała Toma, pomimo jego dziwactw. Może dla innych był bezwzględny, ale dla niej zawsze był czuły i opiekuńczy.Nie obchodziło ją to, że czarodzieje uważają go za złego człowieka. On taki naprawdę nie był, ludzie wolą osądzać niż poznawać  lepiej. Wydają na człowieka wyrok, choć nie wiedzą jaką ma za sobą przeszłość. Nie mają pojęcia, że kiedyś może było mu źle. Może nie miał on takiej kochającej się rodzinki jak wszyscy? Tom  kochał ją taką jaka jest, nawet bez makijażu i w starych dresach. Kochali się za wnętrze. To właśnie była prawdziwa miłość.
-Tom… pojedźmy tam razem.  Przecież nie rozsadzili domu- blondynka chciała zażartować dla rozładowania napiętej atmosfery, ale jej się to nie udało. Riddle momenatalnie odłożył książkę i spojrzał na nią niepewnie.
-Jesteś pewna?
-No.. . nie przekonamy się, jak nie zobaczymy- chciała się jakoś uśmiechnąć, ale wyszedł jej tylko jakiś grymas. Więcej Tomowi nie było trzeba: poderwał się z fotela i podszedł w stronę drzwi.
-Gdzie ty idziesz?
-No jak to gdzie? Po Malfoyów! – wykrzyczał, znikając za drzwi. Po chwili dało się słyszeć odgłosy wchodzenia po schodach i  trzaskanie drzwiami. Alice z braku pomysłu usiadła  na oparciu fotela i zaczęła oglądać swoje paznokcie. Wystraszył ją trzask.
-…Szybciej, pośpieszcie się! Narcyzo, uważaj! Lucek, pomóż jej wstać!
-Co wy tam robicie?! –krzyknęła Alice. Tom poszedł tam jakieś piętnaście minut temu i dotąd nie wrócił. Za to co jakiś czas słyszała odgłosy przewracanych mebli- Schodzicie już?
-Jesteśmy, jesteśmy…- powiedział Tom schodząc. Za nim schodziła Narcyza podtrzymywana przed Lucjusza.
-Cyziu, co się stało?! – nigdy nie widziała, by jej przyjaciółka sobie coś zrobiła. Zawsze była ostrożna, może aż nadto.
-To nic takiego, po prostu się potknęłam o dywan- powiedziała gładko. Właśnie schodziła z ostatniego schodka i syknęła głośniej, gdy Lucjusz mocniej ją przytrzymał.
-Uważaj, kochanie- powiedział delikatnie obok jej ucha.
-Skoro jesteśmy już wszyscy- zaczął Tom- to możemy wracać do domu- Malfoyowie popatrzyli na niego jak na głupca. Jeśli ICH syn jest jednym z organizatorów imprezy, to jest stanowczo za wcześnie, aby tam wracać. Jednak co oni mogą? – Nie ma sprzeciwu? No to jedziemy.
 ~~~
I tak oto jest rozdział numer 5 :D
Nie jest on takim wstępem do kolejnego, ale po prostu coś mnie podkusiło, aby go dodać  J
Jest dłuższy niż poprzedni, choć  to nadal nie długość, do jakiej dążę. Nowy rozdział naprawdę nie wiem kiedy. Dodałam gadżet „ Prorok Codzienny” – codziennie aktualizuję, więc możecie przeczytać co z nowym rozdziałem :D Wszelkie pytania pod notkami lub na gg: Victoria Blanc. Dziękuję za 13 obserwatorów na blogu, 28 osób, które mają mnie w kręgach, ponad 5000 wyświetleń, tyle komentarzy i takie pozytywne komentarze u Venetii :**

Zapraszam serdecznie do komentowania – im więcej komentarzy, tym więcej weny, im więcej weny, tym szybciej rozdział :**
P.S. Oczywiście nie zbetowany ;d

niedziela, 8 marca 2015

Drabble - Dzień kobiet.

-Malfoy!
-Malfoy!
-Przestań mnie przedrzeźniać, głupia babo!
-Ja? Głupia baba ?! To ty idioto nie pamiętasz, że od czterech lat mamy to samo nazwisko!
-Miałaś  dobrą i długotrwałą Amortencję….
-Coś jeszcze chcesz, zanim wyjdę?!
-Musisz być zawsze taka uparta?
-A ty nadęty?
-Nie denerwuj mnie już. I tak dziękuję Merlinowi za moją cierpliwość! Z tobą już nawet normalnie porozmawiać się nie da.
-Twoją cierpliwość?! Chyba moją życzliwość, nadęty dupkowaty narcyzie!
-Ze mną ?! Kto robił mi wyrzuty, że źle nazwałem kota?!
-Kłopot! Co to za imię?!
-Pasujące!
-Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć?

-Wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet, moja złośnico. 

~~
Drabble jest to bardzo krótki utwór literacki, który posiada równo 100 słów 
Moje pierwsze Drabble. Na miniaturkę po prostu nie miałam czasu :/ Zaczęłam pisać przed chwilą, a litery same układały się w zdania :D Nie jestem pewna czy jest dobre, czy też odwrotnie, oceniajcie :D 
Mi się podoba, zawarłam w nim trochę informacji, ale co najważniejsze : 
Wszystkiego co najlepsze kobietki :** 
Kto jeszcze nie czytał, zapraszam na Rozdział IV :D <3



~~Victoria Blanc. :*

piątek, 6 marca 2015

Rozdział IV

-Zatańczysz..? – zapytał. Gdyby nie siedziała kolana ugięły by się pod nią. Albo nie, inaczej: właśnie unosiła się metr nad ziemią. Odkąd weszła do Sali przypatrywała mu się ukradkiem, tak by on tego nie zauważył. Coś ją w nim intrygowało: może jego zachowanie, uśmiech, sylwetka, a może uroda? Nie mogła oderwać od niego wzroku, a właśnie tonęła w piwnych oczach. Pokiwała tylko głową i dała się poprowadzić na parkiet . Diabeł się postarał, trzeba mu było to przyznać. Chociaż impreza była pierwsza, jak powiedzieli „zapoznawcza” to i tak się jej bardzo podobała. Chciała już zobaczyć te tematyczne. Z opowiadań Pansy wiedziała, że były one niesamowite. Pełne wspaniałych dekoracji, w idealnie dobranych kolorach do uroczystości. Nie mogła się już ich doczekać.
-Eric Lange- szepnął przy jej uchu tak cicho, by tylko ona usłyszała.
-Hermiona Riddle- odpowiedziała szeptem, myśląc, że gdyby wypowiedziała te słowa głośniej mogłaby  przerwać tą wspaniałą chwilę. Chłopak nie był doskonałym tancerzem, czasami się gubił w krokach, ale był czarujący. Było w nim po prostu to coś. Przyciągał spojrzenia wielu dziewczyn. Na przykład takiej Pansy, która patrzyła na Hermiona z zazdrością w oczach. Brunetka tylko się  uśmiechnęła i przybliżyła do chłopaka. Lubiła Ślizgonkę, ale niech nie myśli, że będzie tą drugą. Skoro to na nią Eric zwrócił uwagę, a nie na Pansy, to nie czuła się w obowiązku przedyskutowania tego z koleżanką. Poza tym Ślizgonka tańczyła z połową chłopaków, gdy ona siedziała sama przy barze, od czasu do czasu tańcząc z Blaise’m.
Nawet nie zauważyła, gdy została odbita przez dużo wyższego chłopaka.* z blond włosami. Po chwili uzmysłowiła sobie, że tańczy z Malfoyem. Momentalnie czar, jak i jej dobry humor prysł. On musi się zjawiać w nieodpowiednich momentach ? Jeszcze na początku imprezy go nie obchodziła, a teraz co?
-Ładnie wyglądasz-zniżył głowę tak, aby mógł jej to szepnąć do ucha. Hermionę przeszedł dreszcz, ale nie dała po sobie tego poznać. Zacisnęła usta w wąską kreskę i postanowiła udawać obrażoną. Malfoy tylko się zaśmiał widząc jej minę. Wyglądała jak pięcioletnia dziewczynka, która nie dostała lizaka. Zwłaszcza z jej wzrostem. Nie mógł zaprzeczyć- było to urocze.  Piosenka się skończyła a ona posyłając mu ostatnie mordercze spojrzenie wróciła do baru.
-Widzę, że poznałaś już Erica- zaczęła  Pansy. W jej głosie bez problemu Miona wyczuła nutę złości. Ale czy to jej wina? Nie będzie się czuła winna za to, że tańczyła z chłopakiem, który sam ją o to poprosił- Mogłabyś się od niego odczepić? – szepnęła, nachylając się nad brązowowłosą. Hermione od razu zmroziło. Po raz kolejny zacisnęła usta w kręskę patrząc na nią z wyczekiwaniem- On jest mój- powiedziała z chytrym uśmiechem. Hermionie od niego przeszły ciarki, ale nie chciała dać tego po sobie poznać. Założyła jeszcze raz maskę i udawała twardą.
-Kto tak powiedział? On? Jeśli nie, to mam takie same prawa jak ty.                                            
-Myślałam, że jesteśmy przyjaciółkami.
-Przyjaźń to odwzajemniony układ. Ja daje coś z siebie, ale ty też. Nie będę ci ustępować miejsca, na to nie licz- powiedziała z uśmiechem patrząc na czerwoną twarz Pansy. Znały się zaledwie parę dni, a ona już się rządziła, czy to nie przesada? Z rozmyślań wyrwał ją męski głos.
-Teodor Nott. Zatańczysz? – powiedział z czarującym uśmiechem. Nie mogła mu się oprzeć, więc posyłając ostatni jadowity uśmiech Pansy dała mu się poprowadzić na parkiet. Chłopak okazał się być bardzo miły i inteligenty. Do tego był czarujący i świetnie tańczył. Gdy przetańczyła z nim kilka piosenek i chciała wrócić do barku, ktoś złapał ją za rękę patrząc na nią z prośbą w oczach. Pokiwała głową i znów wirowała na parkiecie.  W taki sposób czas miął jej do trzeciej w nocy. Tańczyła z prawie wszystkimi chłopakami, zaledwie parę razy zahaczając o bar i łapiąc wściekłe spojrzenie  Pansy. Szumiało jej trochę w głowie,a nogi bolały ją niemiłosiernie, więc postanowiła już wrócić. Ale coż… łatwo postanowić, trudniej zrobić. Przez ostatnie kilka godzin była podtrzymywana, więc teraz chwiała się lekko chodząc. W połowie drogi do drzwi straciła równowagę i gdyby nie silne ramiona, które teraz ją podtrzymywały, na pewno zderzyła by się z podłogą. Spojrzała na swojego wybawcę z wdzięcznością w oczach, dopóki nie poznała, że to Malfoy.
-Nie trzeba było tyle tańczyć i pić- zaśmiał się, o dziwo bez ironii- Odprowadzę cię. Sama nie dojdziesz na drugie piętro- dodał, gdy już chciała zaprzeczyć. Musiała mu przyznać racje: wywalała się na prostej drodze, a co dopiero wspinać się na drugie piętro? Samobójstwo- Widzę, że poznałaś już Ślizgonów. Dobrze tańczą? – „nie tak dobrze jak ty”  przemknęło jej przez myśl. Merlinowi niech będą dzięki, że w pore ugryzła się w język! A tak w ogóle.. skąd on to wiedział? Przecież sam był zbyt zajęty Astorią, by widzieć cokolwiek innego.
-Nie najgorzej – odpowiedziała gładko, na szczęście się nie jąkając. Jeszcze tego by brakowało! Resztę drogi pokonali w spokoju, a towarzystwo Malfoya, o dziwo, w ogóle jej nie przeszkadzało. Pomógł jej przejść po schodach- wziął ją na ręce, na co momentalnie się zaczerwieniła. Chciała wyplątać się jakoś z jego uścisku, gdy szli prosto, ale on tylko posłał jej uśmiech i przeniósł ją przez próg jej pokoju. Dopiero teraz przypomniała sobie, że boi się ciemności. Codziennie, przed spaniem, zapalała świeczki zapachowe i jakoś dochodziła do łóżka. Zapach świeczek ją uspokajał a ich światło przyjemnie malowało kontury pokoju. Teraz nie mogła nawet o tym pomarzyć. Mimowolnie skrzywiła się lekko, co nie uszło uwadze Malfoya. Merlinie, czy ten człowiek musi wszystko widzieć? !
-Nie mów, że boisz się ciemności- zaśmiał się, ale tak jakoś inaczej; bez ironii, kpiny. Jakby z troską w głosie. Momentalnie spoważniał, gdy zobaczył strach w jej oczach. Nie próbował jej przekonywać, że nie ma się czego bać. Ona przecież to wiedziała.

-Mógłbyś zostać? – spojrzała na niego z prośbą w oczach. Miał odmówić- wiedział, jakie później będą plotki. Ludzie uwielbiali mieć coraz to nowe tematy, żeby tylko zapomnieć o swoim życiu i zniszczyć komuś jego własne. Ale, gdy spojrzał na nią, nie mógł. Pokiwał lekko głową a ona uśmiechnięta weszła do łazienki przebrać się w piżamę. Gdy wyszła, zobaczyła śpiącego Malfoya w jej łóżku, który miał na sobie tylko bieliznę. Zaśmiała się cicho, by nie obudzić blondyna.  Co prawda nie o to jej chodziło- wystarczyło, żeby poczekał aż zaśnie na kanapie. Dalej się uśmiechając podeszła do łóżka i weszła pod kołdrę, przykrywając tym samym Malfoya. On objął  ją w pasie i dalej słodko spał. Blond grzywka opadała mu delikatnie na czoło a twarz wydawała się być spokojna.  Zadowolona wtuliła się z ufnością w blondyna i usnęła. 


* Eric jest przystojny, ale jest dużo niższy od Malfoya. Dla porównania;
Hermiona (163 cm) Draco (190 cm ) Eric (174 cm)

~~~~~~~
SŁÓW KILKA.. WYJAŚNIENIA, PODZIĘKOWANIA, NOWY BLOG.. 
Wiem, okropna jestem i tyle. ;c 
Rozdział miał się pojawić max do 1.5 tygodnia a czekaliście 3 tygodnie. 
Przepraszam. ;C Najpierw komputer w czyszczeniu, przez wirusa, więc nawet nie miałam gdzie pisać, później po prostu brak weny, później chęci.. i tak to wyszło >,< 
Jedynym znakiem, że tutaj byłam przez cały czas jest co chwila zmieniający się szablon. Szukam tego jednego, idealnego i chyba jeszcze poszukam ;'C
Poza tym ten rozdział uważam za średnio udany, dużo bardziej podoba mi się poprzedni. Jest taki lekki i mniej wymuszany :D Ale zauważcie mój trud- są linki w słowach "Pansy""Astoria""wyglądasz"- ubranie Pansy, Astorii i Miony. 
Poznajecie inną twarz Pansy i Dracona + pare nowych postaci :D (odsyłam do zakładki 'BOHATEROWIE') 
Dziękuję za wszelkie  komentarze :D Nawet nie wiecie, jak to uskrzydla :* 
Nawet na faslook'u znalazła się moja czytelniczka :D 
Rozdział dedykuje: 
Darcy Victoria ( która nawet na faslook'u mnie znalazła i pytała o nowy rozdział :D )
Nimfadora Tonks - Riddle ( komentarz naprawdę budujący! :D Proszę o więcej takich :* )
Nathally Katherine Riddle  (która wreszcie dodała nowy rozdział i która obiecała, że mnie już nie zostawi :D ) 
Repesco ( za wszystkie komentarze :D )
i oczywiście wszystkim komentującym.
i przede wszystkim dla Krukonki2001, która wyciągnęła mnie z dołka, który po pewnym czasie przeżywa każda Młoda Autorka, i zachęciła do zaczęcia pisania nowego opowiadania. :D 
Co do niego.. jeszcze się zobaczy :D W tym miesiącu postaram się jeszcze jakoś Wam przybliżyć sprawę... Ahhhh.. i jeszcze mam u Venetii zarezerwowaną miniaturkę :D Będzie ciekawie :**
No i prawie zapomniałam.. zmieniłam swoją nazwę z Elanor Miaa Hope ( wcześniej Miaa Carpe ) na Victoria Miaa Blanc. Tak jakoś, wydawało mi się lepsze :D 
I dostałam pytania o SPAM .... otóż nie ma i nie będzie :c KOMENTUJĄCY wiedzą, że czytam ich blogi. To tyle :D.
Proszę o komentarze :** - jakikolwiek- krótki, długi, bylebym wiedziała, że czytasz :D Daje kopa :) Mamy 9 członków, ponad 4.500 wyświetleń i średnio 20 komentarzy ( z moimi odpowiedziami ) do tego dostałam trzecią nominację. !! Nominowani są wszyscy czytający, a pytania macie w poście poprzednim :* 
Obieeeecuje, że następny rozdział będzie: 
-dłuższy  ( ten ma ponad 1000 wyrazów i ponad 5500 znaków- ale jest duużo krótszy niż poprzednie ;'c) 
-lekki w czytaniu 
i ogólnie.lepszy :D
Wena mnie jak na razie nie opuszcza, mam już  trochę pomysłów :**
Do zobaczenia ! :D

Victoria Blanc. 



Theme by Mia