poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Rozdział VII

+ Może wam nie pomogą czytać, ale mi pomogły pisać. Jeśli ktoś nie ma weny- nie może się kupić- naprawdę pomagają :'D  muzyka     muzyka   muzyka  

Rozdział dedykuję:
-Kalipso Va, Nathally Katherine Riddle ~  aby wróciły do Internetów :o
-Dominice Strymińskiej ( za każde komentarze, nawet w otoczeniu butów :D)  i Darcy Victoria (że nawet na faslook’u mnie potrafi złapać :**)
-Krukonce2001 ~ za to, że jest i za nasze rozmowy xD :**  
-Agacie Wlaszczyk + zapraszam na jej bloga ! :D     http://dramione-dark-desire.blogspot.com/         
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
-Zawsze mogło być gorzej…
-Ty to już się lepiej nie odzywaj! – Wrzasnęła. To było wszystko przez niego i Diabła! Cała ta impreza, problemy, bałagan.. –Właśnie! Gdzie jest Blaise? Niech on nam pomaga, to on wymyślił tą imprezę!
-Nie denerwuj się tak, przecież twoi rodzice się zgodzili.
-Bo nie wiedzieli, że będzie tu taki syf po ich powrocie. Ja też nie.
-Nie jest tak źle- ocenił fachowo- Bywało gorzej- mruknął, ale brunetka miała dobry słuch. I zły humor.
-Kazali nam wszystko wysprzątać! Wszystko! Salon, pokoje, kuchnie* … i nawet wyczyścić swoje rzeczy. Nie używając magii, jak ty to niby chcesz zrobić?!
-Kochanie, bo ci żyłka pęknie. Poza tym złość piękności szkodzi, więc uważaj. Diabeł i Pan zaraz będą- powiedział spokojnie. Nie widział żadnego problemu w sprzątaniu. Zabrano im różdżki, kazano sprzątać z przyjaciółmi, którzy je mają... Kilka zaklęć i po krzyku.  Spojrzał na Hermionę i zobaczył, że na dźwięk imienia przyjaciółki się skrzywiła. Pansy miała specyficzny charakter, ale co zrobiła, że Riddle tak na nią reaguje? – Pokłóciłyście się? – zapytał nie patrząc na nią. Nie chciał, żeby zabrzmiało to jakoś… troskliwie. Ot tak, zwykłe pytanie.
-Nie, dlaczego? – Hermiona od razu się spięła i odwróciła wzrok. Nie miała zamiaru nikomu mówić o jej rozmowie z Ślizgonką na imprezie. Nikomu, a już na pewno nie Malfoyowi.
-Nieważne- teraz blondyn miał już pewność, że coś się stało. A skoro Riddle nie chce nic mówić, to dowie się od Pan, albo Diabła- Merlinie, jak tu jest zimno! Musieli rzucić zaklęcia ochłodzające?! *
-To dobrze robi na kaca.
-Ja nie mam kaca- fuknęła- Chyba, że moralnego- dodała ciszej. Na szczęście blondyn nie usłyszał tego, zbyt zajęty witaniem przyjaciół.
-Mamy posprzątać cały dom, razem z ubraniami rodziców. No to do roboty! – rzucił Malfoy siadając na krześle. Hermiona popatrzyła na niego jak na idiotę. Sami tego w trzy dni nie posprzątają, gdy naprawdę zbiorą się w sobie i ruszą swoje tyłki natychmiast. A on? Dodatkowa para rąk się marnuje! Mógłby pomóc, a nie rozkładać się na krześle.
-To nam pomagasz, czy nie?!- krzyknęła po pewnym czasie, gdy Malfoy nie zmienił swojego położenia.
-Słonko, chyba nie uważasz, że ja będę sprzątać. Jeszcze paznokietki mi się połamią- wyszczerzył się w uśmiechu. Dla niego już pracował- wkurzanie Riddle wymaga przecież skupienia, inteligencji, a to, że jest też dobrą zabawą? To tylko dodatek!
-To jak my to mamy niby sami zrobić? Kpisz sobie, czy co?! – brązowowłosa była bliska płaczu z złości. Jak można być tak ograniczonym?
-Teraz to ty sobie chyba kpisz. Myślisz, że ktokolwiek z nas, no może jedynie ty, moje słońce naiwne, ma zamiar robić to-tu się skrzywił-w mugolski sposób?
-Przecież zabrali nam różdżki-Hermiona nie dawała za wygraną. Nie była już tak czerwona i nie krzyczała, ale nadal była zdenerwowana.
-Merlinie, cierpliwości!- mruknął wznosząc ręce ku niebu - Ale oni je mają! – tu pokazał na stojących w kącie przyjaciół. Dotąd nie ingerowali w rozmowę. Bo i po co  ? Przecież taką dzicz (pomimo tego, że to 2 osoby) nie dadzą rady przekrzyczeć.
-Zapomniałam-mruknęła bardziej do siebie niż do nich szatynka.
-Co wy tak stoicie? – mruknął blondyn- Do roboty, sam dom się nie posprząta! –powiedział uśmiechając się jeszcze szerzej. Zawstydzona Riddle i dyrygowanie ludźmi..? Oj tak, tak, Draco Malfoy się kłania.
-Od ponad pół godziny próbujemy wam coś powiedzieć, ale się nie da- warknął Zabini. Na początku kłótnia przyjaciół go śmieszyła- ot, stare dobre małżeństwo. Ale później zrozumiał, że musi ich jakoś do siebie zbliżyć. I nawet wiedział jak.
-Mów.
-Moje  czary tu nie działają, a Pans nie ma różdżki- powiedział cicho, choć i tak wszyscy go usłyszeli. Jak na komendę brunetka i blondyn obrócili się w stronę Pansy. Patrzyli na nią szukając jakiegoś zaprzeczenia- może Blaise się czymś zatruł, nie wydobrzał po imprezie… dostał gorączki, bredzi, ma przejawy bujnej wyobraźni. Wszystko, tylko nie prawda. Ale ona, zamiast zaprzeczyć tylko potwierdziła ich obawy.
-To wina twoich rodziców!- warknął wskazując na nią palcem.
-Wcale nie! Skąd wiesz, że to nie twoi to wymyślili?
-Na pewno nie, oni mają granice wyznaczania kar! Twoim tego brakuje! – nie będzie sprzątał całego domu, ba, pałacu!
-Przestań o nich tak mówić!- Hermiona była już cała czerwona na twarzy. Dlaczego tylko Tom i Alice mają być winni..? Malfoyowie to takie dobre duszyczki, białe baranki?!
-Nigdy przedtem nie mieli dziecka i nagle pojawiłaś się ty. Niewiadomo, dlaczego cię zatrzymali, a nawet nie mieli przedtem doświadczenia!- wykrzyczał, zanim zdążył się ugryźć w język. Poniesie konsekwencje. I to duże.
-O czym ty mówisz?- zapytała zaciekawiona- Nie mieli doświadczenia? Nagle się pojawiłam? O co ci chodzi?
-Draco się przejęzyczył- wkroczył Blaise. Gdy Smok coś wywinie, Diabeł zawsze musi sprzątać. Ale teraz Dracon naprawdę przekroczył granice. Z jego planów nici, no chyba, że chciałby, aby ta para się wzajemnie pokaleczyła- on chciał tylko powiedzieć, że jego rodzice nie dają aż takich kar, a ciebie nigdy nie karali, więc dlatego nie mają doświadczenia- wyjaśniał spokojnie. Co z tego, że właśnie to wymyślił? Miał nadzieję, że Hermiona mu uwierzy i nie będzie się dalej dopytywała- prawda, Pansy?- popatrzył wymownie na czarnowłosą. Jak nie ona, to chyba już nikt mu nie pomoże.
-Tak, Blaise ma racje. Draco czasami gada od rzeczy, sama się przekonasz- odpowiedziała pierwszy raz Ślizgonka.
-Dobrze…- mruknęła Hermiona obiecując, że i tak się dowie, o co Malfoyowi chodzi. Dotąd nie zastanawiał ją brak zdjęć, listów, czy innych pamiątek rodzinnych. Nie było ich na półkach, w szufladach.. Nie pytała o nie. Nie pytała też o innych członków rodziny, żadni krewni jej nie odwiedzali. Czy to było normalne? Wspomnienia też były niewyraźne, jakby zamazane. A jak już były to nigdy nie rozpoznawała w swoich rodziców. Na początku tłumaczyła to sobie tym wypadkiem, ale teraz?
-Zabierajmy się lepiej do pracy, jeśli mamy to dzisiaj skończyć- powiedział Blaise przerywając ciszę- Może ja z Smokiem wysprzątamy dół, a wy górę? – zaproponował.
-A może będziemy sprzątać dziewczyna- chłopak? Będzie łatwiej- zaproponowała Pansy. Hermiona ochoczo jej przytaknęła. Nie miała ochoty sprzątać z Pansy. Możliwe, że będzie się musiała do niej jeszcze odezwać. Brrr…..
-No to ja z Mioną na dole, a wy na górze. Załatwione. Gdzie są te rzeczy do sprzątania?
-Prawe drzwi od kuchni- powiedziała Hermiona. Rodzice mówili im, gdzie są te wszystkie szamtki, ścierki, miotły… nie wspominali tylko, że rzucili zaklęcie na cały dom.
-Już, idźcie- ponaglił ich Blaise- w takim tempie to dziś nie skończymy.  A… Miona, dałabyś Pansy jakiś normalnych ciuchów? W TYM nie będzie przecież sprzątać.
-Leżą w pokoju na łóżku- powiedziała w stronę przyjaciółki, która tylko kiwnęła głową. Blondyn i Ślizgonka wyszli, zostawiając ich samych.
-Od czego zaczynamy?- zapytała brązowooka.
-Od wezwania Erica- mruknął Zabini bardziej do siebie niż do niej.
-Lange?- wykrztusiła Hermiona. Tego było za dużo jak na jeden dzień stanowczo za dużo.
-Poznaliście się już?- zapytał, uśmiechając się- Aaa.. zapomniałbym, że wczoraj ładnie z nim wirowałaś na parkiecie- Uśmiech Malfoya! Uśmiech Malfoya numer 1 – „I tu cię mam”  ( bo innego jeszcze nie poznała) . Czy wszyscy Ślizgoni tak się uśmiechają?!
-Zatańczyłam z nim może z dwa razy- mruknęła na pozór obojętnie.
-No tak.. zapomniałem, że byłaś rozchwytywana później przez męską część  Slitherinu, a nawet i Ravu. Chyba nawet z Smokiem- zaśmiał się.
-To nie tak… ale zaraz, skąd ty to wszystko wiesz?- zapytała zdziwiona.
-Jestem doskonałym obserwatorem. Jeszcze nie raz się o tym przekonasz- powiedział w uśmiechem.
-Dobrze, ale teraz już sprzątajmy, chcę to dziś skończyć. Z czego się śmiejesz?- przyglądnęła mu się. Miała coś wymalowane na czole, czy jak?
-Wybacz, ale serio myślisz, że będę sprzątał? Przecież ja nawet nie wiem jak się  te przyrządy używa- zakończył śmiechem. Ale Hermiona nadal nic nie rozumiała.
-Podzielisz się tym ze mną? Co chcesz zrobić?
-Czarować- odparł jakby była to najprostsza odpowiedź na świecie.
-Ale jak?
-Chyba nie myślisz, że mówiłem o tych czarach serio? Załóżmy, że twoi i Smoka rodzice nie są aż tak brutalni.
-No to po co ci Eric?
-Bo inaczej nie uwierzą, że sami to zrobiliśmy. Poza tym go lubią- mruknął, już z mniejszym entuzjazmem.
-A ty nie?
-Nie mam nic do niego- odpowiedział, choć w jego głosie  dało się wyczuć niechęć. Hermiona wolała już nie drążyć dłużej tego tematu.
-A Pansy i Malfoy wiedzą o tym, że kłamałeś..?
-Zacznijmy od tego, że ja nie kłamię, tylko mijam się z prawdą. Pans założyła, że sam sobie poradzę z czarami i nie brała różdżki. Tak szczerze, to gdy usłyszałem kłótnie twoją z Draco wpadłem na ten pomysł. Moglibyście się zbliżyć podczas tego sprzątania..- mówił, a z każdym kolejnym jego słowem uśmiech mu się poszerzał.
-Że niby ja i Malfoy? – zdziwiła się Miona. Może i na początku jej się podobał, ale za bardzo go poznała od tego czasu.
-Wy wyglądaliście jak stare, dobre małżeństwo! Naprawdę! Poza tym pierwszy raz widziałem, żeby Draco przejmował się tak jakąś dziewczynom. Moim zdaniem to wy nawet do siebie pasujecie.
- Chyba nie słyszałeś naszej kłótni.
-Bo obydwoje macie silne charaktery, wasze dzieci będą nie do zniesienia- zaśmiał się Blaise.
-Ty chyba zgłupiałeś! Dzieci moje i JEGO? – Hermiona była chodzącą furią. Ile człowiek może znieść? No ile?! Ten narcyzowaty blondyn i ona? To ogień i lód, piekło i niebo. To po prostu niemożliwe. Oczywiście- wiedziała, że będzie musiała z nim spędzać czas- ich rodzice się przyjaźnią, razem spędzają czas.. . Ten dom to jeszcze by przeżyła- był naprawdę ogromny i jak dotąd nawet nie siebie nie wpadli. Kilka obiadków by przeżyła. Ale co będzie w Hogwarcie? Przecież oni chodzą do jednej klasy, są w jednym domu! Nie może go zawsze unikać.
„Trzeba go będzie jakoś udobruchać i się zaprzyjaźnić” – pomyślała o Malfoyu- „Nie potrzebuję wrogów”
-…miona! Hermiona!
-Co? – odpowiedziała mało inteligentnie. Pochłonięta myślami nie zauważyła nawet, że Blaise ją woła.
-No przywitaj się z naszym gościem- wskazał na kąt pokoju. „ Gdybym mogła, starłabym mu ten uśmiech z twarzy” pomyślała, obracając się w tamtym kierunku.
-Hej- powiedziała z nieśmiałym uśmiechem. Podobał jej się i to bardzo, tańczyła z nim wczoraj, ale czy może powiedzieć coś innego? Nie wiedziała jak ma się zachować, na co sobie pozwolić.
-Hej- odpowiedział z uśmiechem. Zauważyła, że wahał się nad podejściem do niej, ale w końcu odpuścił. „Nieśmiały” – przemknęło jej przez myśl. Przejęła inicjatywę i to ona do niego podeszła, lekko całując go w policzek, na co lekko się uśmiechnął, choć była pewna, że chciał odwrócić wzrok.
-No to – tu się lekko skrzywił- gołąbeczki, może byśmy posprzątali? Ja ogarnę salon, a wy skoro tak dobrze się dogadujecie- syknął- posprzątajcie kuchnie i resztę.
- A co z górą?
-Tam jest dużo mniej pracy, nie będziemy Smokowi i Pans przeszkadzać- powiedział i dał im znać ręką, że mogą już iść.
-Chodzisz do Hogwartu? – zaczęła, by przerwać ciszę.
-Pójdę w tym roku. Wcześniej chodziłem do Durmstrangu .
-Nie pamiętam tej szkoły. Opowiedz mi coś o niej.
-To jedna z trzech najlepszych szkół, a przynajmniej tak mówią. Przyjmują tylko dzieci czystej krwi, lub półkrwi. Mugolaki nie mogą tam chodzić. Karkarow stawiał przede wszystkim na naukę czarnej magii, twierdził, że nam się przyda. Nie było różowo nie to, co w Hogwarcie.
-To, dlaczego dopiero teraz się przepisujesz? – zapytała. Skoro się mu tam nie podobało to, dlaczego się nie wypisał?
-Moi rodzice uważali, że to dobrze. Nawet popierali Karkarowa, dopóki nie poznali go bliżej- wyjaśnił z tajemniczym uśmiechem.
-Nie poznali bliżej?
-Zaprosili go kiedyś na kolację. Wiesz, chcieli się jakoś odwdzięczyć za „dobrą opiekę”. Zrobił im wykład o czarnej magii oraz pokazał kilka zaklęć na mojej ciotce. Nie, nic jej się nie stało- powiedział, gdy zobaczył jej minę- źle wymówił jakąś formułkę i tylko się skompromitował. Rodzice uznali, że nie może mnie ktoś taki uczyć, więc jestem- zakończył z uśmiechem.
-Nie zmienili zdania o czarnej magii?- zapytała, na pozór obojętne.
-To nie jest tak, że oni są bardzo źli. Po prostu mieli inne poglądy dotyczące niektórych spraw. Starają się je zmienić- dodał, jakby chciał przekonać samego siebie- Gotowe- mruknął, opuszczając różdżkę.
-Chodźmy do Blaise’a , zobaczymy, czy już skończył- zaproponowała, na co jej przytaknął.
 Już od progu dało się słyszeć podniesione głosy dochodzące z salonu.
-Co tu się dzieje? – zapytała głośno, by przekrzyczeć chłopaków. „Malfoy dowiedział się o kłamstwie?” pomyślała.
-Nie mówiliście, że mamy gościa- powiedział obojętnie. Jego mina nie wyrażała żadnych emocji- jak zawsze zresztą. „ Jednak było coś w tej jego… perfekcji. Jakby wszystko, co dotyczyło się jego nie było przypadkiem- artystycznie ułożona grzywka, hipnotyzujące oczy, usta zaciśnięte w wąską kreskę, wyprostowana, dumna sylwetka.. wszystko tworzyło wspólną całość. On jest idealny”- stwierdziła z przerażeniem. „ Jedyne co jest jego wadą, to charakter, chociaż… ja go nawet nie znam” pomyślała z smutkiem. Złożyła sobie kolejną obietnice tego dnia- zaprzyjaźni się z nim i pozna go- Dracona Malfoya. „Choćbym to było trudne i potrzebowało wyrzeczeń, zostanę jego przyjaciółką”. „Czas zacząć ”- pomyślała.
-Prawda, powinniśmy was uprzedzić- powiedziała z chytrym uśmiechem. Głosy natychmiast ucichły, a wzrok wszystkich skierował się na tę drobną brunetkę stojącą w progu salonu.
 „W co ona gra?” – pomyślał Malfoy. Nikt nie wmówi mu, że Riddle z własnej woli się z nim zgodziła, a już na pewno nie w takiej sprawie. Nie wiedział, co ona kombinuje, ale jak na razie mu to nie przeszkadzało. Poobserwuje i się przekona. 
-Skończyliście już sprzątać? – zapytał ich, choć jego wzrok przeszywał Riddle na wylot. Ona jednak się nie ugięła i spojrzała mu w oczy. „Niech nie myśli, że się poddam”.
-Tak- odpowiedziała słodko nie przerywając kontaktu wzrokowego.
-Może…. Może poszlibyśmy coś zjeść? – zaproponował nieśmiało Eric.
-Tak, chodźmy- podłapał temat Zabini- Idziecie z nami? – zapytał, gdy para wciąż uparcie się w siebie wpatrywała.
Ona- zapatrzona w jego stalowe, nieprzeniknione oczy próbowała dowiedzieć się, o czym myśli, co czuje - kim jest.
On-zapatrzony w jej czekoladowe, błyszczące tęczówki próbował zgadnąć, co kombinuje.
-Ja odpadam.- powiedziała, odwracając wzrok- rodzice za chwilę wrócą, pójdę się umyć.
-No to chłopcy, zostaliśmy sami- powiedziała zacierając ręce Pansy.
^^^
*salon, kuchnie…- opisywałam Wam tylko jak wygląda salon, ale w innych pokojach też nie było różowo :v
*ochładzające- w mugolskim świecie po prostu wyłączyli ogrzewanie, nie miałam pomysłu jak mam to inaczej napisać  :v
~~~~
Na rozdział czekaliście jedyne.. 18 dni ;oo Naprawdę miał być szybciej, zaczęłam go pisać jakieś 3 dni temu, ma ok. 2200 słów i niecałe 6 stron w Wordzie. Się sprężyłam ! :D
Teraz mam 3 dni wolnego ( testy piszą ;d )więc postaram się coś napisać. Ale… Harry Potter poszedł w „odstawkę” dla Zmierzchu ! Nie znosiłam tego, jakieś 2 miesiące temu oglądnęłam sobie film i teraz go kocham <33 Perfekcja Edwarda mnie przeraża, ale chce więcej i więcej :v Na telefonie mam ponad 300 gifów i cytatów z filmu, ale po prostu się zakochałam :oo
 Ostatnio też zauważyłam, że jest mało komentarzy. Takżte ten… proszę o komentarze ! Fajnie byłoby wiedzieć, że ktoś to czyta :D
I ostatnie… powodzenia Gimnazjaliści ! :**

P.S. Oczywiście niezbetowany ;v 

Bella Nixon :**

24 komentarze:

  1. Wow *-* doganiasz mnie z rozdziałami:o. Zgubiłam się trochę w dialogach kto do kogo mówi itd. Ale nic innego nie zauważyłam. Rozdział jak zwykle cudo <3 pozdrawiam
    Krukonka

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow *-* doganiasz mnie z rozdziałami:o. Zgubiłam się trochę w dialogach kto do kogo mówi itd. Ale nic innego nie zauważyłam. Rozdział jak zwykle cudo <3 pozdrawiam
    Krukonka

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny rozdział, przyjemnie się go czyta.
    W kilku miejscach zabrakło mi do powiedzenia kto co mówi, ale myślę, że się połapałam, więc nie jest źle. :)
    Myślałam, że zaklęcia sprzątające nie zadziałają i będą musieli sami sprzątać :/ No i byłam pewna, że Mionka bedzie sprzątać ze Smokiem, a tu takie zaskoczenie. Nie jestem pewna czy jest ono pozytywne czy negatywne... Myślę, że jest neutralne i nie ważne czy napisałabyś tak jak to napisałaś czy tak jak ja się spodziewałam było by - a nawet jest - świetnie!
    Rozdział pięknie napisany, sporo dialogów (a co ciekawe były tak umiejętnie wplecione, że naprawde przyjemnie się je czytało)
    Z niecierpliwością czekam na nexta.
    Pozdrawiam i życzę weny Dora <3
    PS
    I chyba wyjątkowo nie piszę tego wśród butów. XD :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak na marginesie u mnie pojawiła się już nowa notka :)

      Usuń
  4. Świetny rozdział, jak zwykle :) Aww nie mogę doczekać się Hogwartu. A co do komów, to nie martw się czasami są, czasami ich nie ma (zupełnie jak tymbarków w naszym szkolnym sklepiku ;D). Pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyc. O rany, ja też ostatnio mam zajawkę na Zmierzch, niewiem co się ze mną dzieje (a może to przez klate Lautnera ;)))
    Pozdro i życzę wenyyy
    ~Szalona Darcy ;ppp

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział.
    Ale nie reklamuj się na prawie każdym blogu. To nie jest miłe dla autora, kiedy tylko (zamiast np. napisania czegoś od serca) widzi spam, a autor komentarza nawet nie przeczyta notki. Zastanów się kilka razy zanim będziesz robiła spam. Jest dużo katalogów potterowskich i z opowiadaniami.
    Pozdrawiam, osoba która za dużo widziała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się reklamuje..? Zauważ, że NIGDY się nie reklamowałam na żadnym innym blogu, co najwyżej gdy pisałam komentarze (a były one długie i uwierz, zwracałam uwagę na to, co się znajduje w notce) to zostawałam link do swojego bloga, bądź poinformuje o nowych notkach, ale tylko tych, którzy tego chcą :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. No to mnie zaciekawiłaś :D podoba mi się fabuła, bardzo ciekawie to wymyśliłaś :) nie spodziewałam się, że tak się to potoczy 😃
    Miłego dnia:)
    harry-potter-fever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Coraz lepiej :D Rozkręcasz się i nie wiem dlaczego, ale strasznie rozbawiło mnie to -"No to chłopcy, zostaliśmy sami- powiedziała zacierając ręce Pansy." Ta dziewczyna jest niemożliwa xd
    Hermiona chce się zaprzyjaźnić z Draco?
    Pisz szybko bo chcę to zobaczyć, znaczy przeczytać :D
    Pozdrawiam,
    Oblivion R.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do LBA. Gratuluję. Więcej u mnie http://dramione-warto-sluchac-glosu-serca.blogspot.com. Pozdrawiam.
    Krukonka

    OdpowiedzUsuń
  9. Och zmierzch i Edward - kiedy to było ;D
    Jeśli miałabyś czas i jeszcze nie czytałaś to gorąco polecam sagę "SZEPTEM" autorstwa Becci Fitzpatrick ;D zakochasz się w PATCHu tak samo jak ja *.* jest 10000000000000000 razy lepszy od Edzia ;P
    Co do rozdziału to coś czuje że mięzy Eric'iem a Hermioną coś będzie, a Dracuś będzie szalał z zazdrości ;D
    Ja postaram się jeszcze dziś dodać nowy rozdział na Wspomnieniach Śmierciożerców, także zapraszam gorąco :D

    Ściskam Avadka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli chcesz szablon to nie ma sprawy ;D Daj zdjecia i powiedz jak mniej więcej ma wyglądać a ja postaram się coś wykombinować ;D

      Usuń
  10. Dzisiaj znalazłam twojego bloga i baaardzo mi się spodobał. Piszesz naprawdę ciekawie. Zakochałam się w twoim opowiadaniu i na pewno zostanę tu dłużej. Czekam na następny rozdział :*

    Aries

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem ciekawa jak potoczy się bycie przyjaciółką Draco, i wogle jestem ciekawa kolejnych rozdziałów bo, są naprawdę fajne

    Kujonek XD

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa jak potoczy się bycie przyjaciółką Draco, i wogle jestem ciekawa kolejnych rozdziałów bo, są naprawdę fajne

    Kujonek XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj witaj ! Jestem przybylam przeczytałam i muszę powiedzec ze zarabiste! Czekam na dalsza czesc riddle !

    OdpowiedzUsuń
  14. Kolejny cudowny rozdział nie wiem jak to robisz (sama kiedyś myślałam o zaczęciu pisania jakiegoś opowiadania nawet miałam pomysł ale ja w życiu nic nie napisze i tak to zostało tylko kolejnym marzeniem czekających na realizację)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego nic nie napiszesz? Napisz przynajmniej jakąś miniaturkę, chętnie przeczytam. :D

      Usuń
  15. Dopiero trafiłam na twojego bloga i muszę powiedzieć, że super się zapowiada!!
    Cudowny rozdział!!
    Postaram się często komentować, chociaż moje komentarze najprawdopodobniej będą tak samo brzmiały, czyli:"Znowu Cudowny Rozdział", ale nie uraź się przez to, bo to zawsze moje komentarze są mało oryginalne, o czym pewnie niedługo się przekonasz!!
    POZDROWIONKA!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Hejka :) Nowy rozdział jest cudowny :) Bardzo mi się spodobał. Jestem nim zachwycona. Piszesz cudownie . Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Czekam z niecierpliwością :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Karolina J

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej hej :D właśnie przeczytałam całość od początku i muszę przyznać, że bardzo fajnie Ci idzie. Czuć coś oryginalnego, jakiś powiew świeżości :). Samo opowiadanie również mnie zaciekawiło. Jedyne co mi się rzuca w oczy to troszkę błędów w słowach. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. :)

    Pozdrawiam i życzę morza weny :)

    ~~Agnes~~

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj! Właśnie znalazłam Twojego bloga i naprawdę jest fajnie! :) Parę błędów jest, ale nie na tyle ważnych, by jakoś zniechęcić mnie do tego bloga. Czekam na nn i zapraszam na swoje dramione:
    http://celujemy-w-niebo.blogspot.com/
    Lethorin

    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wspaniałe powiadanie czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Theme by Mia