niedziela, 15 marca 2015

Rozdział V

Rozdział dedykuję :
-Nimfadora Tonks-Riddle – nie niszczę Twoich marzeń, Słońce <3 Masz nie zaniedbywać swojego zdrowia dla tego bloga! :D
- Kalipso Va- za długi, budujący komentarz i za link do swojego świetnego bloga:  http://dramione-zlodziej-pamietnika.blogspot.com/   Polecam !!! <3
-Darcy Victoria i Nathally Katherine Riddle- za to, że po prostu są :D
Oraz oczywiście każdemu każdemu komentującemu czytelnikowi :D
~~~~~~
-Tom, możesz mi przypomnieć, po co się zgadzałeś na tą imprezę ? – spytała jadowicie. Od wczoraj musieli przebywać w klitce Severusa razem z Malfoy’ami,  bo ich dzieci w domu urządzały imprezę, na którą jej wspaniały małżonek wyraził zgodę! Czy on naprawdę nie wie, co się dzieje na TAKICH imprezach..?!
-Alice… proszę cię. Przerabialiśmy to… półtorej godziny temu.
-Widocznie źle mi wytłumaczyłeś.
-Tłumaczyłem ci dobrze, tak samo jak Narcyzie i Lucjuszowi.
-To wytłumacz jeszcze raz.
-Nie udawaj obrażonej, kochana, bo trzeci raz z kolei nie dam się na to nabrać. Pomysł Dracona nie był zły: nie uważasz, że wszyscy powinni poznać Hermionę lepiej? Jak mamy utrzymywać dalej, że jest naszą córką, skoro ona nie pamięta? Możemy jej wmawiać, że to przez jakieś zaklęcie, chorobę… ale czy nie łatwiej jest ominąć ten temat i sprawić, by zaprzyjaźniła się z Ślizgonami...?
-Nienawidzę jak masz racje- mruknęła.
-Tak? A ja uwielbiam- stwierdził z uśmiechem. On nazywa się Tom Marvolo Riddle..! Jest potężnym czarodziejem, może trochę niedoświadczonym ojcem. Ale co z tego? Jeśli młody Malfoy,bądź którykolwiek z Ślizgonów, zrobiłby coś źle, finał tej imprezy byłby naprawdę nieciekawy. Mają przestrogę? Mają. Więc mogą się poznać! ( bo o żadnym piciu alkoholu nie było mowy)
-Nudzę się- mruknęła.
Alice  pomimo tego, że dawno skończyła 35 lat nadal miała z sobie coś z dziecka. No, ale czy każdy tak nie ma? Jakieś zachowania, nawyki.. mówienie na głos tego, co się myśli? Alice była piękną, arystokratyczną kobietą. Zawsze olśniewała wspaniałym makijażem, nienagannym ubraniem, dumną, pewną siebie postawą. Miała to wpajane od dzieciństwa, które w niczym nie przypominało naszego. Ona teraz to sobie „odbijała” i nie zamierzała szybko tego skończyć.
Tom chciał coś powiedzieć, ale szybko ugryzł się w język. Znał swoją żonę i jej możliwości na tyle, że wiedział, że lepiej jej nie denerwować. Wtedy dopiero może być nieznośna.
-Tom… nudzę się. – powtórzyła z naciskiem, gdy poprzednim razem nie uzyskała odpowiedzi. Riddle wymruczał coś w stylu „hmmm..?” i wziął pierwszą lepszą książkę z biblioteczki Snape’a. Nie była ona tak dobrze wyposażona jak w Malfoy Manor, ale cóż…- Co robisz..? – zapytała znów. Ile można się pytać i nie uzyskiwać odpowiedzi ? Szybko wstała i podeszła do fotela, w którym siedział jej mąż. Wyjeła książkę z  jego rąk i usiadła mu na kolanach- Romeo i Julia? Proszę cię, nawet tytuł ma kiepski. Na pewno jakiegoś mugola.
-Mugola, ale wcale nie jest taka zła. Posłuchaj :
Do ciebie, mój luby,
Spełniam ten toast zbawienia lub zguby.
                                                                             Albo to :

Dziwny miłości traf się na mnie iści,
Że muszę kochać przedmiot nienawiści.
- I ty coś z tego w ogóle rozumiesz..? Poza tym, te fragmenty nawet do siebie nie pasują. Nie są po kolei, od razu widać- zauważyła trafnie. Nie rozumiała co prawda o co w tym chodzi, ale nie była głupia i wiedziała, że te fragmenty nie są bez pośrednio po sobie.
-Czytam je wybiórczo. Otworzę na jednej, później na innej stronie i tak sobie je wertuję. Przyznasz że dają wiele do myślenia- mruknął, nawet nie patrząc na nią. Był za bardzo pochłonięty lekturą, co w tym dziwnego..?
-A może zobaczylibyśmy co w domu? – spytała nieśmiało. Sama bała się tego, co mogła tam zastać. Przecież ona też kiedyś była młoda i chodziła na imprezy! O.. wróć. Ona jest nadal młoda. Czuła tylko, że skrzaty domowe nie będą się nudzić.
-Już..? Przecież jest dopiero dziesiąta! Oni nawet nie zdążyli tego posprzątać.. – pomijając fakt, że Tom chciał poczytać jeszcze trochę książkę, to  bał się tego, co zastanie w domu- A nie możesz tak na przykład… sama tam iść? Wiesz, zobaczysz czy dużo ludzi zostało, jeśli tak, to ich spławisz..
-Czy ty się boisz? – spytała z nutką rozbawienia w głosie. Najchętniej to roześmiałaby się wniebogłosy, ale wiedziała, że nie może tego zrobić. Była przecież arystokratką.
-Niby czego? Głośnych, pijących dzieciaków, których są dziesiątki i które patrzą na każdy twój ruch, bo jesteś mentorem ich ojca? Nie, oczywiście, że nie- i powrócił do lektury.
Alice po raz kolejny walczyła z pokusą zaśmiania się, ale po chwili dała radę się opanować. Kochała Toma, pomimo jego dziwactw. Może dla innych był bezwzględny, ale dla niej zawsze był czuły i opiekuńczy.Nie obchodziło ją to, że czarodzieje uważają go za złego człowieka. On taki naprawdę nie był, ludzie wolą osądzać niż poznawać  lepiej. Wydają na człowieka wyrok, choć nie wiedzą jaką ma za sobą przeszłość. Nie mają pojęcia, że kiedyś może było mu źle. Może nie miał on takiej kochającej się rodzinki jak wszyscy? Tom  kochał ją taką jaka jest, nawet bez makijażu i w starych dresach. Kochali się za wnętrze. To właśnie była prawdziwa miłość.
-Tom… pojedźmy tam razem.  Przecież nie rozsadzili domu- blondynka chciała zażartować dla rozładowania napiętej atmosfery, ale jej się to nie udało. Riddle momenatalnie odłożył książkę i spojrzał na nią niepewnie.
-Jesteś pewna?
-No.. . nie przekonamy się, jak nie zobaczymy- chciała się jakoś uśmiechnąć, ale wyszedł jej tylko jakiś grymas. Więcej Tomowi nie było trzeba: poderwał się z fotela i podszedł w stronę drzwi.
-Gdzie ty idziesz?
-No jak to gdzie? Po Malfoyów! – wykrzyczał, znikając za drzwi. Po chwili dało się słyszeć odgłosy wchodzenia po schodach i  trzaskanie drzwiami. Alice z braku pomysłu usiadła  na oparciu fotela i zaczęła oglądać swoje paznokcie. Wystraszył ją trzask.
-…Szybciej, pośpieszcie się! Narcyzo, uważaj! Lucek, pomóż jej wstać!
-Co wy tam robicie?! –krzyknęła Alice. Tom poszedł tam jakieś piętnaście minut temu i dotąd nie wrócił. Za to co jakiś czas słyszała odgłosy przewracanych mebli- Schodzicie już?
-Jesteśmy, jesteśmy…- powiedział Tom schodząc. Za nim schodziła Narcyza podtrzymywana przed Lucjusza.
-Cyziu, co się stało?! – nigdy nie widziała, by jej przyjaciółka sobie coś zrobiła. Zawsze była ostrożna, może aż nadto.
-To nic takiego, po prostu się potknęłam o dywan- powiedziała gładko. Właśnie schodziła z ostatniego schodka i syknęła głośniej, gdy Lucjusz mocniej ją przytrzymał.
-Uważaj, kochanie- powiedział delikatnie obok jej ucha.
-Skoro jesteśmy już wszyscy- zaczął Tom- to możemy wracać do domu- Malfoyowie popatrzyli na niego jak na głupca. Jeśli ICH syn jest jednym z organizatorów imprezy, to jest stanowczo za wcześnie, aby tam wracać. Jednak co oni mogą? – Nie ma sprzeciwu? No to jedziemy.
 ~~~
I tak oto jest rozdział numer 5 :D
Nie jest on takim wstępem do kolejnego, ale po prostu coś mnie podkusiło, aby go dodać  J
Jest dłuższy niż poprzedni, choć  to nadal nie długość, do jakiej dążę. Nowy rozdział naprawdę nie wiem kiedy. Dodałam gadżet „ Prorok Codzienny” – codziennie aktualizuję, więc możecie przeczytać co z nowym rozdziałem :D Wszelkie pytania pod notkami lub na gg: Victoria Blanc. Dziękuję za 13 obserwatorów na blogu, 28 osób, które mają mnie w kręgach, ponad 5000 wyświetleń, tyle komentarzy i takie pozytywne komentarze u Venetii :**

Zapraszam serdecznie do komentowania – im więcej komentarzy, tym więcej weny, im więcej weny, tym szybciej rozdział :**
P.S. Oczywiście nie zbetowany ;d

25 komentarzy:

  1. Ajm ferst :*
    Ekhem. Dziękuję za fantastyczny i budujący wene komentarz na moim blogu i dedykacje ;) och, nie ma co polecać tych moich wypocin.
    No to zaczynam :
    - Dramione (?) - zaginęło w lesie i wilk z czerwonym kapturkiem je zjadło :D. A gdzie Draco Super-Słodki-Jak-Miodek-Przystojniaczek? A Hermiona Zajebiscie-Wyjechana-W-Kosmos-Kotka? Nie ma :(((((( Dodawaj nn! Bo zabije, pocwiartuje, zasztyletuje i zjem :D.
    - Alicja z Krainy Voldzia i Tomek Super Tatusiek - Hehe. Są boscy. Są odjechani. Są fantastyczni. Są magiczni i tyle *.* takie kochające się, przekorne małżeństwo. Cóż, po prostu ich kocham i tyle na temat Kraiy Zakochanych
    - Ochy i achy zachwyconej postaci z bajki, czyli absolutny zachwyt Kalipsia - Ach och ach och ach och ach och aaaaach ooooooch jestes boska. Boska boska cut mjut i orzeszki laskowe.
    - Ogólnie i podsumowując twoje wyypocinki - to się nieźle dziewcze napocilas :D Rozdział jest świetny i mimo braku Dramjonki absolutnie mnie urzekł.
    - A kiedy nn? - Życzę sobie dużo akcji Dramjona w następnym, bo się obrazę :( ( :P)
    - Koniec - Czyli musiałam to napisac. A tak w ogóle, to masz gg? Jak tak, to napisz do mnie : 52747229

    Życzę ci skarbie mnóstwo weny i świetnych pomysłów. I niech ci się dzisiaj śni Nago Smok :)

    Pozdrawiam
    ~K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoich wypocin ?!
      Chyba Twojego cuda *o*
      Bosz.. kocham te Twoje opisy Miony i Dracona. <3 :D
      Spokojnie, jeszcze będziesz ich miała dość, to rozdział przejściowy :D
      Nie ma mam pojęcia kiedy nowy rozdział :c
      Tobie też, nie mogę się doczekać notki u Ciebie ! :D <3

      Usuń
  2. Nie wiem co napisać :O. Więc napisze tylko WOW. Jestem pod wielkim wrażeniem :*. Rozdział nie musi być długi. Powinno się go szybko i sprawnie czytać. Nie ilość, tylko jakość. Pozdrawiam i zapraszam do mnie. Już niedługo następny rozdział :*
    Krukonka

    http://dramione-warto-sluchac-glosu-serca.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehe, ale się uśmiałam xD Narcyza niezdara, dobrze że się nie zabiła xD Już widzę minę Draco jak oni mu na imprezę wparują xD Nie podejrzewałam Voldzia o czytanie Szekspira :) Czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz, że ja też nie. :D
      Samo to tak wyszło, naprawdę. ! :D

      Usuń
  4. Mam nadzieje, że tą długość do której dążysz pojawi się jak najszybciej bo czuje wielki niedosyt ;) Jakoś nie umiem się przemóc i wyobrazić sobie Toma w roli kochanego Ojca, który zgadza się na imprezę :D Jestem ciekawa czy w końcu pokaże pazurki i swoje prawdziwe oblicze ;) To chyba tyle z mojego marudzenia ;P
    Ogólnie rozdział mi się podobał lekko i płynnie się czytało i nie umiem się doczekać kolejnych rozdziałów, a tym bardziej reakcji Harryego i Rona kiedy zobaczą Hermionę w towarzystwie znienawidzonych ślizgonów ;D
    Ściskam mocno ;*
    i zapraszam do siebie na nowy rozdział, który będzie miał dzisiaj swoją premierę ;)
    http://milosny-skandal.blogspot.com

    Avadka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. :D
      Oczywiście wpadnę, nie mogę się już doczekać.: **

      Usuń
  5. Już się nie musisz martwić, że zaniedbuje dla ciebie moje zdrowie, lekarka przeczytała twojego bloga i powiedziała czytując: "Takie perełki to czytać możesz, a może nawet i z tobą będę czytać".
    Alice jest genialna, po prostu mała dziewczynka.
    Voldek taki kochany i taki mało Voldkowy. :) Super!
    Cyzia i Lucjusz i ta świadomość, że "Jeśli ICH syn jest jednym z organizatorów imprezy, to jest stanowczo za wcześnie, aby tam wracać". No nie wiem, to zdanie mnie jakoś w niezrozumiały sposób urzekło.
    Szkoda, że rozdzialik taki krótki... Ale wszystko ma też swoje dobre strony. Na przykład według mnie krótkie rozdziały są bardziej przystępne czasowo i mają jakiś taki słodki wyraz. Są tak jak małe dzieci. Okey coś już jest ze mną nie tak skoro porównuję rozdziały do małych dzieci. Może jednak ta konsultacja psychiatryczna się przyda?
    Debata na temat Romea i Juli. Och jakie to romantyczne i urzekające. I czekaj, czekaj - skoro było to u Seva, to gdzie się podział Mistrz Eliksirów???
    Już mam w głowie minę Narcyzy gdy zobaczy Draco z Mionką! I jakoś nie mogę sobie wyobrazić miny Herm i Smoka... No, ale wszystko prze de mną! :)
    Jeszcze przepraszam, że wczoraj nie skomentowałam - chociaż przeczytałam - ale byłam w Galerii Pomorskiej i po prostu nie byłam w stanie dodać komentarza przy haczącym internecie i przy tylu butach! :D {Wybacz, ale z butami, nawet tak cudny blog jak twój nie może konkurować}
    Pozdrawiam, życzę weny i w ogóle dawaj mi tu zaraz kolejny rozdział :P
    Dora <3
    PS
    Bym zapomniała. Dziękuję za dedykację!
    PS2
    Zapraszam do mnie na kolejny rozdział:
    http://walka-zlamanych-serc.blogspot.com/2015/03/prolog-cz-ii-oczy.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz kochany Mistrz Eliksirow zwiał do kuchni haha : D
      Lekarka Ci tak powiedziała. ? Haha, miło. :3 :**
      Rozumiem, nic nie może konkurować z butami. ! :D
      Dzięki. :**

      Usuń
  6. Yhym. :3
    Polecę w najbliższej notce, mam nadzieję, że to coś da. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka :) No, rozdział jest cudowny :) Jestem po prostu nim zachwycona :) Bardzo mi się spodobał :) Wszystko fajnie opisałaś :) Trochę brakło mi Dramione ... ale liczę na dużo Dramione w nowym nn :) Już nie mogę się doczekać nowego rozdziału :)
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Karolina J

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak baaardzo przepraszam że komentuje dopiero teraz, ale choroba wypędziła mnie do szpitala i przez TYDZIEŃ nie miałam dostępu do internetu.
    O boże ale się ucieszyłam że dodałaś rozdział. Chociaż to poprawiło mi chumor po kroplówkach.
    A co do rozdziału to prześwietny. Już sobie wyobrażam reakcję rodziców na skutki poimprezowe. I do tego taki kochany i opiekuńczy Tom, że chyba się zakochałam.
    Czekam na nexta i dziękujevza dedyk :-)
    ~Darcy

    OdpowiedzUsuń
  9. To tak.
    Po pierwsze : Rozdział Magiczny ^^ mimo iż nie ma tu Dramione,to Toma i Alice są po prostu boscy :3 *.*
    Biedna Narcyza, co jej się tak naprawdę stało ? :(
    Po drugie: Chcę więcej, więcej Dramione, mam niedosyt,ale ogólnie jest super.
    Po trzecie: Bardzo podobają mi się twoje stroje na faslook'u <3 <3
    I jeszcze sprawa twojego nowego szablonu.Ogólnie jest magiczny, śliczne kolory i układ,ale ja wole ciemniejszą kolorystykę.Jeśli masz możliwość poprawienia koloru tekstu to było by super, bo teraz ciężko się czyta.
    To chyba tyle,czekam na Nexta, możesz mnie informować na
    http://dramione-nowa-historia.blogspot.com/ lub wikciaandwikcia@gmai.com :)
    Pozdrawiam,
    Mionka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę, jeszcze będziecie mieli dość Dramione :D
      Rozdziały przejściowe są naprawdę potrzebne, przekonacie się jeszcze :**
      Co do szablonu, zamówienie złożone, choć ten mi się podoba. Takie kolory wiosenne ( bo wiosna się zbliża^^ :D), może trochę nie pasują do tematyki, ale mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni :D
      Dziękuję :D

      Usuń
  10. Super rozdział. Nie mogę się doczekać następnego. Chciałabym zobaczyć miny całej czwórki gdy zobaczą Hermionę i Draco w jednym łóżku. Bo zastaną właśnie tam. nie? :D Pozdrawiam. Nowa czytelniczka ;)
    ~Madzik

    OdpowiedzUsuń
  11. Haha. Tom-tak-bardzo-opiekuńczy-tatuś nie wierzę! I Alice zachowująca się jak dziecko.
    Ah, ciekawi mnie jak odbiorą to, do się dzieje na imprezie. Wiadomo, że nie tak jak młodzież. Aaaa i gdzie jest Snape?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Snape. ? Zwiał do kuchni haha. :D
      Dziękuję za komentarz. :**

      Usuń
  12. Hej :)
    Super blog :
    Podoba mi się to jak piszesz i ogólnie pomysł na opowiadanie :)
    Przeczytałam dziś wszystkie V rozdziałów i z niecierpliwością czekam na następny :)
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ekstra opowiadanie! Szalenie pomysłowe, bardzo oryginalne. Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy a tu taka niespodzianka :D Pochłonęłam te 5 rozdziałów za jednym zamachem. Będę wdzięczna, za powiadomienie o następnym rozdziale. Jeśli będziesz miała chwilkę to zapraszam na mojego bloga, także Dramione :D Opis: Hermiona i Draco są odwiecznymi wrogami. Jednak na początku 7 klasy, po jednej z ich awantur coś się zmienia pomiędzy nimi. Draco proponuje nietypowy układ. Raz w tygodniu spotykają się w pokoju życzeń, żeby normalnie rozmawiać, spędzić razem czas, ale w pozostałe dni udają, że nie łączy ich nic prócz nienawiści. Nie mogą pojawiać się razem publicznie, rodzice Malfoy'a wściekliby się z tego powodu i srodze ukaraliby syna. Jednak z czasem z tej znajomości powstaje coś więcej. Coś co nie powinno mieć miejsca w ich wypadku. Zakazana miłość, którą ukrywają przed światem.

    Link: http://and-i-know-when-i-die.blogspot.com/2015/04/wstep.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :**
      Wpadnę, jak będę miała czas :D

      Usuń
  14. Bardzo ciekawy rozdział masz rację trochę krótki ale mówi się trudno i żyje się dalej. A swoją drogą też mam jak Alice ale mi to się zawsze nudzi

    OdpowiedzUsuń

Theme by Mia